Malinowynos.pl
Koszyk
Zamknij
Kontynuuj zakupy ZAMAWIAM
suma: 0,00 zł
Ulubione produkty
Lista ulubionych jest pusta.

Wybierz coś dla siebie z naszej aktualnej oferty lub zaloguj się, aby przywrócić dodane produkty do listy z poprzedniej sesji.

Szukaj
Menu

Piwo z brewkitu (Belgian Gold Ale) z dodatkiem mięty.

blog MalinowyNos

Link do filmu - https://www.youtube.com/watch?v=hBm-Wpm9mxU

Witajcie w nowym odcinku (i nowym studio)! Tym razem będziemy robić piwko z brewkitu z dodatkiem mięty! Zapraszamy.

Jak zrobić domowe piwo z brewkitu?

Jak łatwo zrobić w domu pierwsze piwo? Potrzebujemy brewkit z wybranym piwem, który zawiera wszystkie niezbędne składniki: ekstrakty chmielu, sodu i drożdże do fermentacji. Do tego przyda się wiaderko do nastawienia piwka, kilogram cukru lub ekstraktu słodowego (płynnego albo suchego) i – w naszym przypadku – jeszcze dodatek świeżutkiej mięty.

Zacznijmy od zagotowania wody i wrzucenia puszki do wrzątku. Oczywiście wcześniej wyciągamy saszetkę z drożdżami. Podgrzewamy puszkę, by łatwiej dało się wydostać zawartość. Równocześnie możemy przeprowadzić sterylizację wiaderka i używanych akcesoriów (np. mieszadeł) za pomocą środka do dezynfekcji.

Wybraliśmy sobie piwko Belgian Gold Ale z drożdżami do górnej fermentacji. Drożdże do górnej fermentacji pracują w wyższych temperaturach. Jedna puszka wystarczy do zrobienia około 23 litrów piwa – to ponad 40 butelek! Zredukowaliśmy jednak tę ilość do 21 litrów, by uzyskać bardziej intensywny smak.

A co z miętą? Czerwiec to sezon na miętę, dlatego postawiliśmy właśnie na nią. Listki można dodać od razu do burzliwej fermentacji.

Nastawienie piwa z puszki

Gdy mamy już zdezynfekowane wiaderko, a ekstrakt się rozpuścił, przelewamy zawartość puszki do wiadra. Dodajemy pozostałe składniki i mieszamy. Następnie uzupełniamy wodą do odpowiedniej objętości – w naszym wypadku 21 litrów.

Następnie uwadniamy drożdże. Do pół szklanki letniej wody wsypujemy je na pół godzinki. Równocześnie możemy przygotować miętę. Zioła trzeba umyć, poobrywać listki i można je sparzyć we wrzątku – aby nie wdało się żadne zakażenie. Przy piwie trzeba uważać, bo tu bardzo łatwo o zainfekowanie.

Uwodnione drożdże dodajemy do piwa. Przygotowaną miętę również możemy od razu dodać. Całość dobrze mieszamy, szczelnie zamykamy i odstawiamy na fermentację.

Jak widzicie, dobre piwko można nastawić w bardzo prosty sposób! Nie trzeba wiele zachodu. Możecie też eksperymentować z dodatkami, np. różnymi chmielami, chili czy imbirem. Możliwości jest mnóstwo!

To tyle w tej części. Zapraszamy do oglądania kolejnych odcinków, które znajdziecie tutaj:

Minął tydzień od nastawienia piwa. Dziś będziemy nasze piwko zlewać znad osadu. Pozbędziemy się mięty i odstawimy na cichą fermentację, do wyklarowania się – na tydzień lub dwa. Po tym czasie będziemy dosładzać i butelkować. Zmierzymy też oczywiście poziom cukru za pomocą cukromierza.

Piwko nam ładnie fermentowało cały tydzień, więc już zbyt wiele cukru raczej nie zostało. Jeśliby się okazało, że cukru jest jeszcze sporo, to poczekalibyśmy dłużej. Osad ułożył się na nam ładnie na dnie, mięta jest na górze. Na początku trzeba było trochę pomieszać piwem, aby mięta się nieco rozeszła.

Piwo będziemy zlewać do drugiego wiaderka z kranikiem – tak będzie wygodniej podczas zlewania. Wiaderko z kranikiem oczywiście też trzeba zdezynfekować.

Sprawdzenie poziomu cukru i zlewanie piwa znad osadu

Na filmie możecie zobaczyć, jak sprawdzamy poziom cukru. Wyszły nam 3 stopnie Blg, więc cukru jest już niewiele. Możemy spokojnie odrzucać miętę i zlewać piwo znad osadu za pomocą wężyka.

Po zlaniu piwka zostało nam w wiadrze sporo drożdży, osadu i listki mięty. Przelane piwo szczelnie zamykamy.

Odstawiamy wiadro do dalszej, cichej już fermentacji na tydzień, dwa – niech sobie dofermentuje. Po tym czasie będziemy je butelkować. Przygotujemy butelki, nagazujemy piwko, schłodzimy, zabutelkujemy, poczekamy i dopiero wtedy będziemy kosztować. Na tym etapie smakowanie piwa nie byłoby zbyt przyjemne – jest ciepłe i nienagazowane. Sprawdzimy je sobie na samym końcu.

Na razie to tyle!

Co w następnych odcinkach?

Zobaczcie również nasz kolejny filmik o syropie z pędów sosny. Nastawimy może też balonik winka z pędów sosny i zobaczymy, jak wyszła nam nalewka. Będziemy zlewać alkohol i sprawdzimy sobie smak nalewki.

W poprzednich naszych produktach robiliśmy też piwo lager Gozdawy i Coopersa (Lager cz. 1/2 - domowe piwo z Brewkitu. Jak zrobić?). Mamy już butelkę tego piwa. Czas więc na najfajniejszy etap, kiedy to po ciężkim dniu można sobie usiąść na kanapie, otworzyć domowe piwko i w spokoju się napić. Coś wspaniałego!

Nasz lager ładnie się nagazował, pięknie pachnie i smakuje wyśmienicie. Polecamy! Sami możecie zrobić podobne piwko bardzo szybko i łatwo. Wasze zdrowie i do zobaczenia w kolejnym odcinku!

 

Mamy nasze piwo z dodatkiem mięty, już po cichej fermentacji – gotowe do butelkowania. Trochę się wyklarowało, co będzie dokładniej widać po przelaniu. Na dnie jest znowu trochę osadu, postaramy się go nie wzruszać.

Jak wyniki po sprawdzeniu próbki? Okazało się, że piwko nie jest jeszcze do końca klarowne. Nie czuć też wprawdzie zapachu mięty, natomiast jest ona delikatnie wyczuwalna w smaku. Można by jeszcze dorzucić trochę mięty na cichą fermentację, na 2 dni przed butelkowaniem, by nieco uwydatnić ten smak. Jak na ciepłe nienagazowane piwo jest bardzo dobre.

Aby zabutelkować piwo musimy mieć umyte i koniecznie zdezynfekowane butelki. Tym się zajmiemy w pierwszej kolejności. Wszystkie akcesoria ułatwiające mycie i dezynfekcję znajdziecie w kategorii w sklepie Malinowy Nos w kategorii Czystość i dezynfekcja.

Nagazowanie domowego piwa

Chcemy, żeby nasze piwko było nagazowane, więc musimy dodać cukru do butelek. Niestety tym razem mamy osad na dnie. Zazwyczaj wsypywaliśmy odpowiednią ilość cukru do samego wiaderka, a następnie można było wygodnie rozlewać piwko bez kombinowania z sypaniem cukru do każdej butelki z osobna. Nie chcemy jednak wzruszyć osadu, więc będzie trzeba skorzystać z tej drugiej metody. Zamiast cukru użyliśmy glukozy, która powinna dać jeszcze lepsze efekty.

Glukozę można odmierzyć za pomocą wygodnej miarki – 2 g na 0,33 l, 4 g na 0,5 l i 6 g na 0,75 l. Jeżeli mamy małe longnecki będziemy brać małą miarkę, a do półlitrowych butelek średnią miarkę. Najpierw zasypujemy wszystkie butelki odpowiednią ilością glukozy, następnie będziemy przelewać piwo.

W samym piwku już nie mierzyliśmy poziomu cukru – widać od kilku dni, że fermentacja się skończyła, więc nie trzeba się obawiać, że pozostały cukier i glukoza w butelkach spowodują nadmierne nagazowanie.

Do butelkowania będziemy używać zaworka grawitacyjnego, który znacznie ułatwia sprawę. Podkreślmy raz jeszcze, że wszystkie akcesoria muszą być zdezynfekowane, aby piwo w butelkach się nie zakaziło! Trzeba bardzo uważać.

Sypiemy cukier i butelkujemy. A na koniec kapslowanie.

Gdy piwo mamy już w butelkach, cukier powinien „zrobić swoje” i refermentować. Najlepiej postawić piwko w ciepłym miejscu przez 1-2 tygodnie. Po tym czasie możemy przenieść je w chłodniejsze miejsce. I to wszystko – domowe piwko będzie gotowe.

Koniecznie wpadnijcie też na naszego fanpage'a na Facebooku i dajcie nam suba na YouTube. Do zobaczenia!

 

[product category_id="80" slider="true"]

Komentarze do wpisu (0)

Holder do góry
Szablon Shoper Modern 3.0™ od GrowCommerce
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper Premium